Ja po warsztacie czuje, ze zyskałam lekkość, spójność, wolność, wyrazistość, klarowność i odwagę w patrzeniu na moja drogę zawodowa.
Ale też zaufanie i spokój oraz przeświadczenie ze nie muszę nic ponaglać, nie muszę się spieszyć.
Czuje tez, ze moje odkrycie „pedagog szkolny” to pierwszy duży krok prowadzący mnie w jeszcze bardziej „moje miejsce zawodowe”.
Poza tym – w związku z ciągle niepewnym moim miejscem w aktualnej szkole, w poniedziałek byłam w innej szkole zawodowej, rozmawiałam z panią dyrektor i mam druga szkole, która mnie chce !!!, której się przydam.
No i napisałam maila z prośba o zmianę kierunku studiów podyplomowych (…) i dostałam zgodę rektora !!!
Tak więc u mnie sporo po warsztacie.
Bardzo dziękuję
Dziękuję Moniko za Twoją gotowość, trochę się uspokoiłam. Posłuchałam mantry, poszłam z mężem na spacer teraz już idę spać i może do jutra się trochę jeszcze ułoży…
Dużo się teraz wokół dzieje. Moja przyjaciółka wyprowadziła się od męża i to też gdzieś w ostatnim czasem jest mocno obecne w mojej codzienności.
Będąc obok nich, tym bardziej podchodzę z wdzięcznością za te trudne doświadczenia i za Twoja obecność w moim zyciu, bo wiem, że to wszystko jest drogą do zrozumienia.” Asia
„Moniko, Dziękuję Ci bardzo za Twoje “i tak i nie” na naszej ostatniej sesji. Zostałam z tymi słowami i codziennie pomagają mi się zatrzymać i w końcu wstrzymywać od ocen. To mój klucz, moje hasło, kiedy czuję, że pojawia się stary mechanizm; ocena. To jest na razie mały krok, ale czuję jak dla mnie ważny. Czuję w końcu, że umiem, że mogę czuję w tym ogromną różnice
Coraz lepiej rozumiem swój kierunek i co to znaczy żyć w zgodzie z nim. Coraz bardziej widzę, jak wszystko do tej pory prowadziło do tu i teraz dając mi ogromne spektrum możliwości tu i teraz. Bardzo Ci Monia dziękuję za ostatnie 3 lata. Spotkaliśmy się pierwszy raz 08.04.2017
Bardzo mi pomogłaś.
Dziękuję Ci za to co i jak robisz.
Dzięki pracy z Tobą odzyskałem siebie, stałem się sobą.
Dzięki za prowadzenie, cierpliwe tłumaczenie i spokój widząc, jak kolejny raz rozbijam sobie głowę o tą samą ścianę Dzięki za Twoją dyscyplinę, żeby nie podpowiadać i nie dawać rozwiązań. Dzięki temu mogłem je znaleźć. Dziękuję za te 3 lata.
Witaj kochana dziękuję za mantry ale przede wszystkim za warsztaty, które dają mi nowa energię i nowe narzędzia do pracy nad sobą a przede wszystkim za miłość jaką nas obdarzasz, pragnę wzrastać w miłości bezwarunkowej która daje prawdziwa moc
ROK TO ZA MAŁO! dziewczyny /i chłopak/ pewnie się z tym zgodzą pierwsze spotkanie okazało się całkiem czymś innym, niż oczekiwałam. Jakże się cieszę, że poznałam Monikę na zajęciach jogi u Agi nic nie dzieje się bez przyczyny. Praca nad sobą nie jest łatwa. Zmierzenie się z długo budowanymi przekonaniami i barierami wymaga sporego wysiłku. Niejednokrotnie przełamywania siebie. W końcu skoro mur stał tyle lat, to nie jest go tak łatwo rozbić. Otworzenie się na innych nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza w grupie po raz pierwszy. Dla mnie zwłaszcza, mimo otwartości na ludzi, odkrywanie siebie, swoich słabości, to już praca sama w sobie. Monika jednak, jej energia, spokój wewnętrzny, to wszystko, czego potrzeba. Monia, jesteś cudowną osobą. Jeśli praca na takich płaszczyznach nie jest łatwa, to z Tobą jest do przeskoczenia wszystko. No i energia grupy. Kobiety, cieszę się, że jesteście, mam nadzieję, że latem ta przygoda się nie zakończy, że będzie trwać. Medytacje to dopiero początek drogi w pracy nad sobą. W grupie natomiast każdy jest inny, a jednak świetnie to wszystko działa. Polecam każdemu.
Praca na medytacjach i sesjach daje mi głębsze zrozumienie Siebie. Z jednej strony w aspekcie takiego codziennego funkcjonowania czyli czemu przytraają mi się konkretne sytuacje, o czym świadczy napięcie/ból w ciele który czuję, co pokazują mi ludzie których spotykam na swojej drodze a przede wszystkim Ci z którymi tworzę bliższe relacje itp. Z drugiej strony na poziomie tego co chcę tu budować czy to w temacie projektów w pracy czy tego jak chcę żeby funkcjonowała moja rodzina. Dla mnie najważniejsze jest to, że praca „wykonana” w trakcie medytacji/sesji ma bezpośrednie przełożenie na moje życie i to czego w nim doświadczam. Szczególnie cenne były dla mnie sesje przygotowujące mnie do głębszego i bardziej świadomego doświadczenia porodu. Dla mnie był to trudny czas związany z różnymi lękami/obawami a dzięki sesjom okołoporodowym mogłam przeżywać poród w większym spokoju, kontakcie ze sobą i otwartości na prawdziwe doświadczenie, które przygotowało mi Życie a nie zaplanowała moja głowa.
Moje spotkanie z medytacją procesu tworzenia. Skróciłam mój kolaborat do granic możliwości, bo jak zaczynam coś pisać to nie mogę skończyć. Mam nadzieję, że pomogę komuś w wyborze drogi a nie zapętlę ją jeszcze bardziej.
Powód pisane z serca a nie z rozumu.
Raz na jakiś czas, stoję na rozdrożu i czekam na jakąś podpowiedź od losu.
Szukałam wyciszenia w świecie milionów bodźców i sama nie potrałam go znaleźć!
Medytacja była słowem kluczem, które wskazało mi drogę do Moniki.
Okazało się, że medytacja procesu tworzenia jest czymś innym niż początkowo myślałam.
Na pierwszym spotkaniu, nawet trudno mi było powiedzieć coś o sobie. Ja taki trochę introwertyk, w wewnętrznym chaosie, miałam otworzyć swoje wnętrze przed innymi a właściwie przed sobą.
Nic bardziej mylnego, po pierwszym spotkaniu, nie mogłam doczekać się następnego. I nie dlatego że było fajnie. Nie, zdecydowanie, było mi trudno. Ale poczułam że muszę, chcę, otworzyć tę swoją wewnętrzną puszkę Pandory!
Każde spotkanie jest inne. Jest śmiech i płacz. Płacz i śmiech
Najważniejsze, że teraz już tęsknię za ludźmi których poznałam na medytacji, bo na stałe zagościli w moim sercu. Jesteśmy jak muszkieterowie. Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi ale ci co mają zostać, trwają.
Polubiłam też odkrywanie i odnajdywanie siebie. Bo kiedy pozbywam się resztek z przeszłości, które tkwią w nas bardzo głęboko i rzucają cień na nasze życie.
Otwieram się na świat, innych ludzi i zaczynam widzieć swoją drogę. Drogę do której kluczem jest miłość!
Najbardziej tęsknię za pysznymi przekąskami, które dziewczyny przynoszą 🙂
Moja nowa ścieżka życiowa zaczęła się całkiem niespodziewanie i nieświadomie.
Miało to miejsce w zeszłym roku latem na medytacjach w grupie Moniki.
Tak jak magicznie i spokojnie układa się moje życie, po każdym spotkaniu w naszej grupie to nie wyobrażałam sobie w najlepszych marzeniach. Idąc tą nową drogą czuję się jak bym wygrała los na loterii.Moje ciało i umysł zalewa fala błogiego spokoju.Będąc w tym miejscu i drodze procesu tworzenia-wiem że żyję prawdziwie a moje ciało i dusza mi za to się odwdzięcza codziennie.
Monika dziękuję Ci za sesję. Pomogłaś mi wrócić na moją ścieżkę. I teraz ożywam. Codziennie bardziej 🙂
Sesje z Moniką to przede wszystkim podróż w głąb siebie.Jest to zmiana swoich dotychczasowych błędnych przekonań i proces tworzenia nowych. Dzieje się to dzięki spojrzeniu na nie z zupełnie innej perspektywy. Monika jest zawsze pogodna i uśmiechnięta. Emanuje dobrą energią. Lubi pomagać ludziom w trudnych momentach ich życia i robi to dobrze. Ciągle doskonali swoją wiedzę i umiejętności podróżując po świecie. Polecam spotkanie z Moniką!
Sesje z Moniką pomogły mi spojrzeć na ważne w moim życiu kwestie, w których moje podejście do nich bardziej przeszkadzało, niż pomagało. Monika wspierała mnie w moich przygotowaniach sportowych i dzięki naszej wspólnej pracy moje występy na zawodach pozbawione były ogromnej presji, którą sam na siebie nakładałem.
Bardzo polecam Monikę, jako cierpliwą i pełną troski osobę z którą można zrozumieć powody, którymi jest się kierowanym w swoim życiu, by uzyskać takie zmiany na jakich nam zależy.
Dziękuję Wam za pomoc we wrześniu (…)
Czuję, że kończę integrację po wrześniu. Najdłuższa, najbardziej złożona z dotychczasowych. Jednocześnie z największym efektem.
Jakkolwiek “wrzesień” i zdarzenia w następnym kwartale były dla mnie trudne, to obecnie zaczynam widzieć owoce tego procesu, które mnie cieszą. Odczuwany obecnie przepływa Mocy oraz stały dostęp do Serca bardzo mnie cieszy.
Warto było zejść na “dno wrześniowe” i się od niego odbić. Jakkolwiek prawie mnie pochłonęło…
Tym bardziej Wam dziękuję za tamte spotkania i pomoc w odbiciu się, przerwaniu tamtego zapętlenia.
Ego umarło… Żyję po Śmierci. I bardzo mi się podoba.
Wolny od “muszenia”… gonienia i spieszenia… ucieczki….
Świadomość mi się poszerzyła. Ciągle uczę się Być na nowo na Ziemi, wśród Innych. Żyję tak, że “warsztat” mam każdego dnia. W ciągłej uważności i pracowaniu z tym co się dzieje.
Dziękuję Wam 🙂
hej Monika! Jest już ok, jestem na dobrej drodze. Dużo się wczoraj i dzisiaj we mnie zadziało, uczę się to przyjmować i wdrażać w moje życie. I staram się nie ogarniać wszystkiego umysłem. Dziękuję i życzę spokojnego i dobrego weekendu.